Kampanie samorządowe

Przez ostatnie cztery lata nic się nie zmieniło jeżeli chodzi o kampanię samorządowe i metody jej prowadzenia w Polsce. Nadal, a właściwie ponownie, niemal wszyscy dominujący uczestnicy zredukowali je i swoje ambicje oraz propozycje do licytacji … kto jest za, a kto jest przeciw … oraz do plebiscytu na popularność poszczególnych kandydatów. A rzeczywiste i dobre propozycje oraz kandydaci pozostają prawie niezauważeni lub są na dalekich miejscach na listach lub zostali ‘uwarunkowani’ i mają słabe szanse na przebicie się. Szkoda, ale to w dużej mierze wina mediów, które traktują tych kandydatów jak plankton, czy pokarm dla grubych ryb.

Wszyscy dominujący uczestnicy, od lewa do prawa, od białego po czarne, oczywiście i jak zawsze obiecują (!!), że jak ich wybierzemy, to zrobią np. basen, parking, skrzyżowanie, wyasfaltują ulice, zbudują stacje metra, szkołę, przedszkole, stadion (niektórzy np. licytują, że zrobią to szybciej niż konkurent, który też chce taki wybudować) itd itp. Z punktu widzenia lokalnego są to oczywiście sprawy mniej lub bardziej ważne, niezbędne, a nawet oczekiwane. Problem tkwi jednak w tym, że w większości to tylko słowa w ramach cyklicznego wyścig na spekulacje, półprawdy i kłamstwa. Oto niektóre perełki. Na przykład, w kampanii samorządowej, dowiadujemy, że jesteśmy zwycięzcami IIWŚ, albo że przed obecnie urzędującymi nikt dróg w Polsce nie budował, że poprzednicy wszyscy kradli, choć prawie nikogo nie złapano i dotąd (chyba) nie skazano, itd. A szczególną wisienką na torcie tych perełek absurdów i herezji, są kampanie tych co ubiegają się o reelekcje a obecnie np. władają jakimś miastem i to przez dwie, trzy (8-12 lat) lub więcej kadencji. Okazuje się bowiem, że dopiero teraz (!!!) intensywnie pracują nad programem dla tych miast w których to ponowne ubiegają się reelekcje. Zgadzamy się z nimi, że lepiej późno niż wcale. W ramach rozrywki, bo nic to więcej nie znaczy, warto też przyjrzeć się hasłom wyborczym uczestników kampanii. Będzie to masa śmiech przez łzy, ale czasami dobre i to.

Jak już wspomnieliśmy nic się nie zmieniło w zasadach i sposobie prowadzenia kampanii samorządowych. Zapewne dlatego też nikt się nie wychyla poza to co robią inni i nie rozmawia o tym jak ocenić i usprawnić samorządy, jak administracje uczynić je bardziej sprawnymi i służącymi społeczeństwu, jak mniej zadłużać samorządy, które współcześnie toną w długach. Bo i po co o tym rozmawiać!? Kandydujący i ich doradcy wychodzą widocznie z założenia, że nikogo z wyborców to nie obchodzi, albo że lepiej wyborcom głowy tym ni zawracać. Według tych ekspertów od kiepskiego marketingu politycznego, jest to też mało medialne i nie pozwolą na to media, dla których najgłupsza ‘afera’ jest ciekawszym newsem od nudy jaką byłoby pisanie o długach samorządów albo o restrukturyzacji całego systemu samorządowego który obowiązuje w naszym kraju. Ponadto być może najpierw trzeba byłoby się czegoś nauczyć, coś zrozumieć z zasad ekonomii, prawa i organizacji i zarządzania no i oczywiście Konstytucji. A bez tej wiedzy mierni, ale ambitni kandydujący oraz sprzyjające im media nie mają w tym zakresie nic do zaproponowania. Szkoda, ponieważ, bez progresywnego, interaktywnego i nowego oraz w pełni demokratycznego podejścia do samorządu, nadal będzie tak jak jest z być może tylko jedną zmianą, że w wyniku wyborów zarządzać tym nadal jest jak jest będą inni ludzie. A jak historia nas uczy złe wybory z reguły prowadzą do jeszcze gorszych, ponieważ współczesnej idei samorządów w Polsce daleko do apolitycznej kolegialności i subsydiarności oraz odpowiedzialnego działania w interesie mieszkańców. A takie były pierwotne założenia, gdy prawie 30 lat temu rozpoczynała się transformacja kraju.

Podsumowując nasz komentarz, mamy też jedną głębszą refleksje. Otóż gdy prawie 30 lat termu zmienialiśmy system z jednego na drugi, to łatwo było nas wszystkich zjednoczyć wokół jednej idei uwolnienia kraju z układu w którym znaleźliśmy nie z własnej woli, a woli tych którzy naprawdę zakończyli IIWŚ. Natomiast gdy dziś, w wolnej już Polsce, bezwzględnie potrzebna jest restrukturyzacja całego samorządowego systemu, to po pierwsze nikt nie ma na to pomysłu jak to zrobić, choć to wcale nie jest trudne. Po drugie nikt nie chce tego tematu nawet dotykać, a póki to się w końcu nie stanie to wszystkie obecne i przyszłe kampanie samorządowe to tylko mniej lub bardziej niemerytoryczne licytacje oraz plebiscyty na popularność kandydatów i niewiele więcej.
Kto jest za a kto przeciw?

REZYSTOR

PS: Last minute – zawieszenie KRS w ENCJ (Europejska Sieć Rad Sądownictwa) z powodu łamania podstawowej zasady europejskiej demokracji jaką jest niezależność władzy wykonawczej od ustawodawczej – to kolejny już krok rządzących obecnie Polską, tym razem w kierunku nie możności uznawania przez inne kraje wyroków wydawanych przez sądy w Polsce. To bardzo niebezpieczna sytuacja dla wszystkich wyborców, ale też i kolejny przejaw samo-izolowania i samo-spychania kraju do zaścianka przez obecnie rządzących Polską. Apelujemy do Wyborców .. OBUDŹCIE SIĘ .. nie jak zawsze .. czyli po szkodzie, bo wówczas to będzie już za późno, nie dla rządzących, ale dla WYBORCÓW.